Witam Was serdecznie!
Widzę, że liczba Czytelników mojego bloga konsekwentnie wzrasta - dziękuję Wam bardzo! :)
Mamy połowę, właściwie koniec lutego i myślę, że teraz spokojnie mogę zrobić małe podsumowanie.
W roku 2011 zaczęłam tak naprawdę uczyć się rosyjskiego i czeskiego. O ile jestem w stanie powiązać swoją przyszłość z językiem naszych wschodnich sąsiadów, to czeski trochę mnie martwi. Owszem, potrafię powiedzieć po czesku, kim był Vaclav Havel, gdzie leży Republika Czeska i co robią Katka i Viktor każdego dnia... ale to wszystko. Mam poważne problemy ze słuchaniem (dzięki naszemu cudownie nastroszonemu, wiecznie znudzonemu Panu Docentowi, wymawiającemu wszystko przesadnie wyraźnie i powoli...) i tak naprawdę nie potrafiłabym jeszcze chyba nawet kupić chleba w piekarni.
Jeśli chodzi o rosyjski, to gdybym nie odpuściła sobie pod koniec semestru, byłabym nawet zadowolona. Tutaj szwankuje trochę wymowa, ale to wyłącznie moja wina, przyznaję się bez bicia. Mimo wszystko potrafię sklecić kilka zdań bez kretyńskiego uczenia się na pamięć krótkich tekstów, które i tak do niczego by mi się nie przydały.
Chorwacki :) Koleje losu sprawiły, że od niedawno związałam się z obywatelem chorwackim :) Moja motywacja dotycząca nauki języka natychmiast wzrosła i "Chcę nauczyć się chorwackiego" zamieniło się w zwykłe "Nauczę się". Jak do tej pory nie uczyłam się jakimś specjalnym systemem - umiem już trochę kląć, wyznawać uczucia po chorwacku i coraz więcej rozumiem. Mimo, że z braku czasu nie zdarzyło mi się jeszcze zajrzeć do podręcznika, powoli zaczynam rozumieć podstawową gramatykę i niesamowicie szybko zapamiętuję nowe zwroty i słówka. Bardzo mnie to cieszy, bo ten język stał się dla mnie priorytetem :)
Jeśli chodzi o plany na rok 2012, to mam zamiar kontynuować naukę tych trzech języków i chwilowo odstawić na drugi plan inne, co do których miałam jakieś plany. Myślę, że 3 języki to w tej chwili moje maksimum, a nie chcę się zniechęcać. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w kwietniu powinien rozpocząć się kurs chorwackiego na mojej uczelni. Zależy mi na tym i chciałabym móc skupić się na nauce. Zobaczymy, na jak długo wystarczy mi zapału :)
Pozdrawiam Was serdecznie i przesyłam spóźnione życzenia wszystkiego najlepszego w 2012 roku!
ula
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Z pamiętnika poliglotki
Od mojego ostatniego wpisu minęło 7 lat. To sporo czasu i oczywiście wiele się od tego czasu zmieniło (choć nie wszystko). Nadal interesuję ...

-
Plakat projektu. Dzisiejszy wpis poświęcony jest wymianie uczniowsko-studenckiej, w której miałam przyjemność wziąć udział w sierpniu te...
-
Witam ponownie :) Tak jak obiecałam wczoraj, napiszę dziś trochę więcej o nauce języków słowiańskich. Sama podjęłam się nauki rosyjskiego (...
-
Witam Was po bardzo długiej przerwie i - nareszcie byłam na zasłużonym urlopie! :) Cieszę się, że mojego bloga czyta coraz więcej osób i m...